Halo, tu trawnik!
Z nadejściem wiosny trawnik obudził się po zimie i domaga się pierwszych zabiegów pielęgnacyjnych. Podpowiadamy, jakie czynności przeprowadzić, by szybko wrócił do formy.
„Halo, Wimbledon!” Oto kultowe przywitanie komentatora Bohdana Tomaszewskiego z najważniejszym turniejem tenisowym na świecie, którego wizytówką jest nieskazitelna trawa. Co musicie zrobić po zimie, żeby wasz trawnik wiosną i latem przypominał ten wimbledoński?
Najbardziej radykalnym sposobem regeneracji jest całkowite usunięcie darni, ponowne przygotowanie podłoża i zasiane trawy od nowa. Biorąc pod uwagę, że za nami łagodna i bezśnieżna zima, zakładamy, że murawa nie jest zrujnowana doszczętnie.
Po pierwsze: grabienie
Na początek wygrabiamy z trawnika liście, gałęzie i zgniłe źdźbła. Dzięki temu woda i substancje odżywcze lepiej przesiąkają do gleby i nawożenie jest bardziej skuteczne. Używamy grabi ogrodowych i grabimy na krzyż, aby dokładnie usunąć wszelkie zanieczyszczenia. Marzec to idealna pora na przeprowadzenie tego zabiegu.
Nie ma lepszego pomocnika przy sprzątaniu od dmuchawy 40 V z funkcją odkurzacza.
Po drugie: wałowanie
Jeżeli po zimie trawnik jest nierówny, wałujemy, aby pozbyć się niesymetrycznych kęp. Na skutek mrozu lub przymrozków fragmenty trawy mogły się poodrywać od podłoża. Wałujemy ciężkim wałem (od 70 do 100 kg), żeby wszystko podociskać i pobudzić trawę do równomiernego wzrostu.
Po trzecie: wertykulacja
Jeżeli trawnik jest duży i w kiepskim stanie, to do oczyszczania wygodniej użyć wertykulatora niż grabi. Na pewno uzyskamy lepsze efekty. Musimy wykonać wertykulację zanim trawa zacznie wzrastać. Ten zabieg polega na pionowym nacinaniu darni, co ją rozluźnia i ułatwia korzeniom pobieranie wartości odżywczych.
Uwaga! Wertykulacji lepiej nie wykonywać na młodych trawnikach (poniżej dwóch lat). W przypadku starszych nie ma obaw. Dzięki temu zabiegowi trawnik będzie gęstszy. Jest to znakomity sposób na zalegający filc i niechciany mech.
Po czwarte: aeracja
Aeracja, czyli napowietrzanie. Aeracja polega na nakłuwaniu podłoża kolcami. W tej metodzie pielęgnacji także chodzi o zapewnienie dostępu powietrza, wody i wartości odżywczych. Można użyć specjalnych nakładek na buty z kolcami, a od biedy także wideł, ale najlepiej sięgnąć po profesjonalny aerator. Ten zabieg można połączyć z wałowaniem, wykorzystując do tego kolczastą nakładkę na wał.
Po piąte: piaskowanie
Po aeracji gleba jest podziurawiona. To dobry moment na piaskowanie. Sypiemy cienką warstwę. Piasek wypełni otwory, co pozwoli na dłużej zachować luźną strukturę podłoża, a także ułatwi oddychanie oraz pobudzi rozwój korzeni. Zabieg piaskowania zwiększa przepuszczalność podłoża.
Po szóste: nawożenie
Bez nawożenia nie mamy nawet co marzyć o skutecznej rewitalizacji trawnika. Nawozy zawierają wszystko, czego potrzeba trawie do prawidłowego wzrostu. Dzięki nim uzyskuje soczyście zielony kolor, który olśni sąsiada z zazdrością spoglądającego zza płotu. Ponadto nawożenie zapobiega porostowi chwastów. Pierwszy raz nawozimy, gdy zauważmy symptomy wzrostu trawy. Jeżeli wcześnie konieczne było przeprowadzenie wapnowania (warto, gdy pH spada poniżej 5,5), to trzeba odczekać dwa tygodnie.
Wczesną wiosną trzeba dostarczyć odpowiednią dawkę azotu, który wpływa na wzrost i gęstość. Nawóz azotowy działa szybko – efekty są widoczne już po kilku dniach. Żeby jednak zadziałał dobrze, musi być rozsypany równomiernie. Korzystne jest także wysypanie nawozu potasowego i fosforowego, szczególnie jeżeli zapomnieliśmy o tym jesienią. Oczywiście zastępczo możemy użyć nawozu wieloskładnikowego.
Pamiętajmy, że prawidłowa pielęgnacja wiąże się, poza nawożeniem mineralnym, ze wzbogacaniem gleby w substancje organiczne. W tym celu używa się kosiarki z funkcją mulczowania, czyli rozsypywania skoszonej trawy, lub rozkłada się kompost. Przypominamy, że do kupienia są także nawozy organiczne. Nawożenie należy powtarzać od czasu do czasu.
Po siódme: łatanie
Może zdarzyć się tak, że dostrzeżemy fragmenty, na których nie ma trawy. Dziury powstają zwykle tam, gdzie zalegał śnieg. Wypada je załatać. W miejscach ubytków spulchniamy glebę i dosiewamy trawę. Nasiona najlepiej wymieszać wcześniej z ziemią o wysokiej zawartości próchnicy lub z torfem. Po wysypaniu mieszanki, lekko grabimy, żeby nasiona rozłożyły się równomiernie, ugniatamy i podlewamy. W sklepach są gotowe mieszanki trawy i nawozu przeznaczone do regeneracji trawnika. Są także specjalne rodzaje nasion do wysiewania w miejscach bez trawy.
Po ósme: pierwsze koszenie
Pierwszy raz w sezonie kosi się trawnik, gdy trawa urośnie na mniej więcej 6 centymetrów. Pamiętajmy, że koszenie to zabieg kosmetyczny, który musimy wykonywać regularnie, podobnie jak podlewanie, które powinniśmy już rozpoczynać. Tylko systematyczne koszenie sprawi, że murawa będzie się zagęszczać i wyrównywać. Podczas pierwszego koszenia omijamy łyse miejsca, na których wysialiśmy trawę – je po raz pierwszy kosi się później, gdy trawa podrośnie wysoko.
Po dziewiąte: zwalczanie
Jeżeli na trawniku widać chwasty lub porasta ją mech, to trzeba z tym walczyć. Z chwastami najlepiej ręcznie, a na mech są specjalne preparaty, które pozwolą rozwiązać problem raz na zawsze. Jak wspomnieliśmy – można potraktować go aeratorem. Po wiośnie możemy mieć nawet większy kłopot w postaci zakażenia pleśnią pośniegową. Ta złośliwa choroba blokuje dostęp powietrza. W konsekwencji trawa żółknie. Aby wygrać z zarazą, należy regularnie opryskiwać trawnik środkami grzybobójczymi.
Po dziesiąte: ocena sytuacji
Powyższych przykazań nie trzeba przestrzegać wszystkich każdego roku. Niekiedy niektóre zabiegi można pominąć. Wszystko zależy od tego, w jakiej kondycji zastaniemy trawnik po zimie. Po grabieniu powinniśmy to doskonale wiedzieć. Nie trzeba się również kurczowo trzymać kolejności wykonywania zabiegów regeneracyjnych. Na przykład pierwsze koszenie przeprowadza się przed lub po nawożeniu. Czasami po raz pierwszy kosi się w marcu, czasami w kwietniu. To zależy od tego, jak wczesną wiosną urośnie trawa. Podobnie jest z wałowaniem odnośnie aeracji. Oby w tym roku rosła jak należy, zamieniła się w zielony dywan, który wyglądem przypomni korty Wimbledonu!