Co robić z trawnikiem w kwietniu
Masz trawnik? Wiosną powinieneś zadbać o niego szczególnie starannie. Planujesz założyć trawnik? Zabierz się za to w kwietniu. Jak to wszystko zrobić? Przygotowaliśmy krótki i treściwy poradnik w dwóch wersjach.
Owszem, można mieć dom bez trawnika, ale… po co? Zieleń koi nerwy. No i warto mieć kawałek spokojnego, pozamiejskiego krajobrazu nawet w mieście. 🙂
Zróbmy sobie nowy trawnik
Grabisz, siejesz, kosisz – tak byłoby najprościej. Ale ta metoda jest zbyt prosta i się nie sprawdzi. Na pewno. Jak więc się zabrać za „tkanie zielonego dywanu wokół domu”? Zasady nie są skomplikowane:
- Sprawdzamy glebę. Najlepiej by na wierzchu była warstwa przepuszczalna grubości do 30 cm. Jeśli taką mamy, możemy działać dalej. Jeśli nie – trzeba samemu zrobić taką warstwę, a więc nawieźć ziemi torfowej albo kompostowej. Jej optymalna kwasowość to pH w granicach od 5,5 do 7.
- Sprzątamy. Miejsce na trawnik musi być pozbawione kamieni, gałęzi i wszelkich śmieci. Potem wyrównujemy teren. Lekki spadek (1-3 %) ułatwi odprowadzanie wody.
- Planujemy system nawadniania. Kto chce zainstalować system automatycznego podlewania, niech to zrobi teraz – po co później niszczyć piękną, soczystą trawę?!
- Kopiemy. Cały teren, który ma zająć darń, musimy przekopać mniej więcej na głębokość szpadla. Wszystkie kamienie i inne większe przedmioty, które przy tej okazji ukażą się naszym oczom, odkładamy na bok. Potem trzeba całość wyrównać – rozbijamy grudki ziemi grabiami, zasypujemy dołki. Trawnik ma mieć jednolitą nawierzchnię, nie może przypominać pola minowego, na którym skręcimy nogę.
- Pozbywamy się chwastów. Tu ścierają się dwie metody: chemiczna (użycie środków chwastobójczych) i mechaniczna (systematyczne usuwanie perzu i innych niepożądanych roślin). To wymaga czasu – nawet do 5 tygodni powtarzania ręcznego niszczenia (albo czekania, aż chemia przestanie działać).
- Nawozimy. Przed sianiem trzeba zaopatrzyć glebę w odpowiednią dawkę substancji odżywczych. Jakich? Najlepiej o odpowiedni zestaw, dopasowany do naszych potrzeb zapytać w wyspecjalizowanym sklepie ogrodniczym.
- Siejemy. Podobnie, jak w poprzednim przypadku, tak i w tym o zestaw dopasowany do naszych potrzeb i możliwości gleby zapytajmy w fachowców w sklepie (mieszanka traw różnych gatunków). Przed siewem musimy zruszyć wierzchnią warstwę gleby – żeby nasiona mogły się schować w zagłębieniach. Operację wykonujmy, gdy ziemia jest wilgotna, a wiatr nie szaleje. Potem wszystko przykrywamy warstwą ziemi lub piasku i lekko ubijamy (wałowanie).
- Podlewamy. Jak każda młoda roślina, tak i delikatne źdźbła kiełkującej trawy potrzebują wilgoci. Warto ją zapewniać systematycznie, podlewając często, ale nie obficie.
- Kosimy. Pierwszy raz zabieramy się za to, gdy trawa sięgnie do 12 cm. Robimy to delikatnie, bo jej korzenie nie są jeszcze mocne, skracając źdźbła o połowę.
Zadbajmy o stary trawnik
Stary trawnik, nasz wierny przyjaciel, wiosną wymaga wielu zabiegów pielęgnacyjnych. Zima mogła mu się dać we znaki: mróz, woda, szkodniki mogły dać się mu we znaki. O kilku sprawach nie możemy więc zapomnieć:
- Kto nie zdążył dotąd zafundować trawnikowi aeracji (albo wertykulacji), ma jeszcze czas na nadrobienie zaległości.
- Sprawdzamy prognozy pogody i wilgotność gleby – gdy jest zbyt sucho, musimy podlać darń co najmniej raz w tygodniu.
- Warto zasilić trawę odpowiednim dla niej nawozem (naturalnym lub sztucznym – co kto woli…).
- Trzeba wyrównać dziury, które zrobiły krety, i dosiać trawę tam, gdzie zima ją zniszczyła.
- Tydzień bez koszenia trawnika to tydzień stracony – przycinamy źdźbła (niezbyt krótko), gdy ich długość przekroczy 10 cm, pamiętając, że optymalna wysokość trawnika w okresie letnim w zależności od jego gęstości to 4-7 cm.
Wszystkiego najzieleńszego! 🙂